Pogoda w Toruniu dzisiejszego dnia była aurą idealną na leżenie na plaży, nad morzem czy nad jeziorem, sączenie czegoś chłodnego i słodkie „nicnierobienie”. Taa… do tego ta pogoda była idealna. Z pewnością jednak nie była szczytem marzeń archeologów zasypujących wykopy o blisko dwumetrowej głębokości ziemią często zawilgoconą i do tego wymieszaną z gruzem. A jednak, właśnie na tym w dużej mierze minął ten dzień ekspedycji jakubowej. Walka o zasypanie wykopów i uprzątnięcie stanowiska była wręcz mordercza, padały kolejne cesarstwa i ekspedycyjne jednostki. Była wielka mobilizacja sił – niektórzy nie baczyli nawet na eleganckie sukienki, tylko rwali się do zamiatania chodnika czy podnoszenia brudnej folii spod hałdy (pachnącej – jak ustaliliśmy – mieszanką wody ze starego akwarium i wybiegu dla żubrów). Na placu boju do samego końca pozostali wszyscy (!), choć większości brakowało już niemal oddechu… Ale udało się – po wykopach niemal nie ma śladu, a otoczenie kościoła rzeklibyśmy, że momentami jest jeszcze ładniejsze 😉

Archeologia jakubowa – sezon 2012 – dzień dwudziesty piąty: zakopywanie wykopów – widok na stanowisko po godzinie 8 i godzinie 15…
W międzyczasie na stanowisku gościł pan dr Krzysztof Przegiętka z Instytutu Fizyki UMK w Toruniu. Gościł to może za dużo powiedziane – Pan Doktor był u nas po prostu w pracy (i nieźle się w jej trakcie namęczył i razem z nami porozmyślał nad przydatnością i ulotnością prądu). Wspólnie z dr hab. Alicją Chruścińską dr Przegiętka życzliwie wykonują dla nas datowanie cegieł metodą termoluminescencji. Dziś był właśnie u nas pobrać tegoroczne próbki. Na wyniki analiz pewnie będziemy musieli poczekać parę miesięcy i już nie możemy się ich doczekać!

Archeologia jakubowa – sezon 2012 – dzień dwudziesty piąty: dr Krzysztof Przegiętka w asyście Bartka-Rzepaka pobiera próby cegły do datowania metodą termoluminescencji
Skoro badania jakubowe w sezonie 2012 zaczęliśmy słowami z łaciny, pozwolimy sobie także nimi zakończyć: Finis coronat opus – koniec wieńczy dzieło. Dziś bowiem minęły te cztery tygodnie naszych wykopalisk. Czasu owocnego w odkrycia, naukę i doświadczenia, pełnego chwil przyjemnych, ale i niejednokrotnie bardzo trudnych. Czasu baaardzo pracowitego… Jednym zapewne ciągnął się on w nieskończoność, innym minął niesamowicie szybko. Mamy nadzieję, że – co już było na stanowisku powiedziane wczoraj – każdy z Członków ekspedycji wyniesie z tych badań jak najlepsze wspomnienia i dobrą naukę na przyszłość!…

Archeologia jakubowa – sezon 2012 – dzień dwudziesty piąty: Pani Profesor i ekipa podczas pożegnania na zakończenie badań oraz… jakubowy kot, który przyszedł zwizytować nasze stanowisko 🙂
Ja też dziękuję całej ekspedycji za wspólne chwile spędzone razem i w deszczu i upale 😀 Jak na pierwsze wykopaliska nie mogłam lepiej trafić , bardzo dużo się nauczyłam i poznałam tylu fajnych ludzi . Było wspaniale !!!
Miło nam to czytać:) Wszystkiego dobrego Pani Moniko!
„Pogoda w Toruniu dzisiejszego dnia była aurą idealną na leżenie na plaży, nad morzem czy nad jeziorem, sączenie czegoś chłodnego i słodkie “nicnierobienie”. Taa… do tego ta pogoda była idealna. Z pewnością jednak nie była szczytem marzeń archeologów zasypujących wykopy o blisko dwumetrowej głębokości ziemią często zawilgoconą i do tego wymieszaną z gruzem.” ~doskonale ujęte 😀
Brakuje jeszcze w tym opisie wzmianki o bolących zębach niektórych członków ekspedycji:)