Za nami trzeci dzień prac. Był to dzień z gatunku „dla każdego coś miłego”. Dla miłośników odkrywania na wykopaliskach pochówków (którymi szczerze mówiąc już raczej nie jesteśmy!) odsłoniliśmy dziś drugi grób w północnej części prezbiterium. Drugi i jak się wydaje ostatni w tym wykopie. Choć… ech, przez przypadek wiemy już gdzie może być kolejny… Jednocześnie – dla wielbicieli badań archeologiczno-architektonicznych (którymi zdecydowanie jesteśmy!) odkryliśmy trochę skupisk kamieni, które z całą pewnością w COŚ i z CZYMŚ się łączą… Jesteśmy w trakcie zbierania pomysłów 🙂
Archeologia jakubowa w Przecznie 2013 – dzień trzeci: eksploracja grobu i dokumentacja rysunkowa skupisk kamieni – jak widać zawsze można tu liczyć na pomoc Ewy 🙂
Nagromadzenie kamieni i niestabilność piasków, na których je ułożono natchnęły nas do tego, by wykonać pierwszy w tym sezonie profesjonalny rysunek dokumentacyjny. W międzyczasie wykop dość mocno się przegłębił, ku radości Asi i Tomka (mogli popisywać się umiejętnościami „kopaczymi”) i podzielił na dwie części – ku niezadowoleniu Kasi (więcej roboty w dokumentacji). Wypełnia go piękny żółty piasek, który jak przypuszczamy może już stanowić warstwę bez śladów działalności człowiek, czyli tzw. calec lub… jak to powiedział kiedyś jeden z młodych adeptów archeologii i jak to przeszło do anegdot naszego Instytutu – „kalek” 🙂
Archeologia jakubowa w Przecznie 2013 – dzień trzeci: Asia z Tomkiem przy kopaniu, Ania z Ewą przy dokumentowaniu
I jeszcze miły akcent dzisiejszego dnia – ach, te słynne przeczneńskie przerwy na drugie śniadanie… Dziś to w zasadzie na obiad. Dzięki Księdzu Proboszczowi i talentom kulinarnym Ani z pysznymi naleśnikami i dżemikami w tle… (Pani Redaktor wzdycha tu rzewnie, gdyż zdezerterowawszy dziś z wykopu nie uświadczyła tych przysmaków i zna je jedynie z opowieści…!).
Archeologia jakubowa w Przecznie 2013 – dzień trzeci: przerwa naleśnikowa 😛
Archeologia Jakubowa 