Dziś pogoda uraczyła nas całym swym bogactwem. Zaczynaliśmy w zachmurzeniu, potem wygrzało nas gorące, jeszcze wakacyjne, słońce, a ze stanowiska schodziliśmy smagani deszczykiem. Niemniej pracowaliśmy, działo się i odkrywało.
Wykop W-1/14 pogłębił się już na tyle, że potrzebna stała się drabina, a jutro zgarniemy do pomocy także „uwielbiane” przez wszystkich kaski. Powierzchnię wykopu już wczoraj przecięła rura, o której prawie nikt nic nie wie i nikt też się do niej nie przyznaje. My się przyznajemy i rurę tę zostawiamy sobie w wykopie (chyba, że się przez ten czas komuś za bardzo się spodoba). To taka dodatkowa atrakcja i gimnastyka – przejść nad, przeciągnąć łopatą piach pod, rozbić gruz, wyrzucić ziemię z wykopu 😉

Archeologia jakubowa – sezon 2014 – dzień czwarty: załoga W-1/14 w komplecie, dziś wzbogacona o Sarenkę w pomarańczowych porciętach. Poniżej szanowne kierownictwo, czyli Kasia i Maciek przy swojej zwyczajowej pracy – warstw opisywaniu, materiału segregowaniu i pakowaniu.
Tymczasem w wykopie W-2/14 spodziewaliśmy się (już po raz wtóry w tych badaniach), iż wreszcie dotrzemy tam do tego, czego szukamy – do studni. Tymczasem, studni jak nie było tak nie ma… jest za to jednak sporo fragmentów ceramiki, śliczny ornamentowany fragment holenderskiej fajki czy drobniutkie, pieczołowicie wyciągane z gruzu szpilki. Zobaczymy co nam przyniesie kolejny dzień pracy w tym miejscu, bo dziś pod koniec niektórzy ponoć widzieli tam jakąś tajemniczą dziurę…

Archeologia jakubowa – sezon 2014 – dzień czwarty: w wykopie W-2/14 jest sprawiedliwy i zmienny podział pracy – oto Michał i Tobiasz cierpliwie przeglądają hałdę, a Monika z Izą niestrudzenie eksplorują warstwę. I tylko Ewka z westchnieniem przewraca oczami na ilości materiału do ogarnięcia…
Nie brakuje nam też w ostatnich dniach odwiedzin na wykopie. Są nasi znajomi, ale też i przechodzący obok turyści, czy wreszcie i przede wszystkim, przemili okoliczni mieszkańcy. Dziękujemy za zainteresowanie i serdecznie zapraszamy nadal!