Zatem piąteczek. Piątunio. Koniec wykopaliskowej szychty. No, niestety na razie tylko w terenie – jutro czeka nas wyprawa do naszej instytutowej pracowni i ogarnianie zebranego do tej pory materiału. Na razie nie ma tego zbyt wiele, więc może odczujemy jednak, że jutro jest sobota 🙂

Archeologia jakubowa – sezon 2015 – dzień piąty: mina Bartłomieja wyraża to co myślimy na temat zbyt dużego nasycenia warstw cmentarnych…; poniżej ekipa z W-16/15 robi dobrą minę do… trochę zbyt powolnej pracy (co, jak widać, nie umknęło uwadze Kasi)
Tymczasem dziś, przede wszystkim pochówki. Sporo szczątek, niemało zabytków wydzielonych, upał i pył. Gdzieś tam nieśmiało w tym wszystkim przebija nam się architektura – to co dla nas jest w zasadzie najważniejsze. Mury fundamentów kościoła z wolna odsłaniają nam swoje oblicze. Jak zwykle interesujące. Więcej jednak na ten temat będziemy mogli powiedzieć, gdy przegłębimy nasze wykopy, a nie jest to łatwe na warstwach cmentarnych.

Archeologia jakubowa – sezon 2015 – dzień piąty: warstw cmentarnych ręką Bartka i Rafała odkrywanie i w wykonaniu Olgi dokumentowanie