Generalnie, nie jest lekko. Warstwę mamy iście paskudną, złośliwą i niewdzięczną. Wszędzie gruz, kawałki cegieł, duże fragmenty przeróżnych dachówek, kamienie i zaprawa. A do tego żar lejący się z nieba, ukrop istny, brak wiatru, brak cienia. I jeszcze jakby tego było mało – wyciągamy z wykopu naprawdę piękne zabytki, śliczne kawałki ceramiki, duży kawałek główki fajki, kałamarz, generalnie cuda z XVIII i XIX wieku, a potem… na deser – słoik typu weko Jak tu się nie załamać? Cóż, my się nie załamujemy i przemy do przodu, a raczej wgłąb! Jutro ma być ochłodzenie, będzie lepiej 🙂
Upał i gruz – gruz i upał
Dodaj komentarz