Zdaniem z tytułu tego wpisu wczoraj powitał nas na stanowisku jeden z doświadczonych rezydentów podwórza przy Szpitalnej 4. Dziś były to chyba jedne z najczęściej powtarzanych przez nas słów. Dla żartu, ale też i dla oddania stanu faktycznego. Bowiem, drugiego dnia badań na stanowisku mieliśmy niekiedy prawdziwe zawody z cyklu „StrongMan”, kiedy to musieliśmy usuwać z wykopów dwa trzepaki, potężną kamienną płytę i otoczakowy bruk.

Archeologia jakubowa – sezon 2014 – dzień drugi: kolejne etapu niezwykle mozolnego i ze wszech miar zabawnego demontażu trzepaka z wykopu W-2/14
Całkiem dobrze zachowane relikty brukowania podwórza, pewnie gdzieś z przełomu XIX i XX wieku odkryliśmy dziś w obydwu wykopach. W jednym z nich zaowocowało to już wykonaniem pierwszego w tym sezonie rysunku dokumentacyjnego. Zwykle jest to zmora studentów i dłuuugi przystanek w pracach, tym razem jednak za ołówek chwyciła doświadczona Judyta i przy pomocy Julity uporała się z całym zadaniem nad wyraz sprawnie.

Archeologia jakubowa – sezon 2014 – dzień drugi: Maciej i Adam zafrasowani trzepakiem wiszącym nad wykopem, w końcu z powodzeniem go demontują; tymczasem Judyta i Julita „śmigają” przy rysunku, a nasi puchaci mieszkańcy podwórza korzystają z ciepłej sierpniowej aury
Z ruchomym materiałem zabytkowym póki co, jak to mówią „szału nie ma”, choć pojedyncze interesujące znaleziska nam się już trafiły. Pomijamy tu jednak współczesny cmentarzyk dla zwierząt domowych odkryty pod murem, a skupiamy swoją uwagę na pięknym zachowanym w całości prawdopodobnym kałamarzu.

Archeologia jakubowa – sezon 2014 – dzień drugi: dzień na wykopie W-2/14; z uśmiechem, odkryciami oraz siłaczowymi sukcesami (i ekscesami!)
I tak minął nam dzień drugi wykopalisk. Dzień, który toczył się spokojnie, przy dogodnej do pracy pogodzie, w miłym kocim towarzystwie, między jednym a drugim trzepakiem, od jednego do drugiego zamachu kilofem… 🙂